i po co?

Awaryjne lądowanie kpt. Wrony spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem w Otchłani która, po półtora roku treningu w temacie lotnictwa, nie dała się tym razem zwieść pozorom i od razu przystąpiła do walki o prawdę. Na zdjęciu: próba Matki Kurki

2 Odpowiedzi to “i po co?”


  1. 2 Jakub Wołosowski 7 listopada, 2011 o 9:22 am

    powala też to:

    >>Kontroler z wieży wyraźnie powiedział: „powodzenia”, w moim odczuciu mogła to być forma nacisku na załogę, że musi wylądować, bo przecież wyobraźmy sobie szefa firmy, który stoi nam za plecami i mówi: „powodzenia”. Chcemy, nie chcemy, presję czuć musimy.<<

    zwykłe powodzenia od kontrolera to nacisk, porównywalny do stojącego za plecami szefa, ale obecność przełożonego w kabinie to nie jest żadna forma nacisku.


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s




Chcesz dostawać powiadomienia o aktualizacjach na blogu? Wystarczy podać adres e-mail.


%d blogerów lubi to: